Jak Polska długa i szeroka, wielu z nas nie raz nie dwa miało do czynienia z policjantami, czy z strażnikami miejskimi. I wymiar kary, czy raczej wysokość mandatu zależała głównie od nastawienia policjanta, czy strażnika do nas, oraz od tego, czy stróż prawa miał dobry, czy zły dzień.
Niegdyś nawet bardzo popularne było drobne łapownictwo. Dziś jednak trudniej jest wręczyć łapówkę, niż kiedyś. Jednak w czym główny zasadza się problem? W Polsce nie wszyscy równi są wobec prawa. Klasycznymi przykładami są chociażby sędziowie, politycy, czy prokuratorzy.
Te wszystkie osoby posiadają immunitet, co oznacza, że w większości przypadków mają możliwość uchylenia się od odpowiedzialności prawnej. Dowodem an to może być chociażby głośna sprawa sprzed kilku lat, gdy to patrol policji zatrzymał jednego z posłów, który jechał pod wpływem alkoholu. Kierowca-poseł był na tyle pijany, że w trakcie jazdy wymiotował na przednią szybę i zupełnie nie szło się z nim porozumieć.
Ten jednak powiedział magiczne słowa „jestem posłem, mam immunitet” i w tej sytuacji policjanci nie mogli wyciągnąć od niego większych konsekwencji, gdyż się po prostu przestraszyli. Podobnie jest z gwiazdami telewizji, czy radia. Nierzadko zdarza się, że tacy ludzie nie muszą płacić mandatów, lub osoby chcące im w pewien sposób zaszkodzić karane są bardzo wysokimi karami przez sądy.
Przykładem na łagodne traktowanie „celebrytów” jest sytuacja, która wydarzyła się kilka lat temu. Nieoznakowany patrol policji zatrzymał dodę jadącą swoim sportowym autem z prędkością około 200km/h, gdy ona dosłownie spychała auta jadące w przeciwną stronę do rowu. Gdy „stróże prawa” zorientowali się, kto kieruje autem, dostali po autografie i ona mandatu nie dostała. Czy taka sytuacja mówi nam, że wszyscy jesteśmy wobec prawa równi? Czy jednak sugeruje, że są równi i równiejsi?
Chyba nikomu tłumaczyć tego nie trzeba. W Polsce zawsze tak było, jest i będzie, że im ktoś jest silniejszy, tym na więcej może sobie pozwolić. I właśnie tu najbardziej poszkodowani są słabi, niewykształceni, zwykli zjadacze chleba. Nie od dziś wiadomo, że wszyscy powinni być wobec prawa równi.